Rozdział 1.
-i co teraz z nami będzie?-spytała moja siostra wtulając się
do mnie.
-nie wiem skarbie naprawdę nie wiem-pocałowałam się w czubek
głowy po czym kazałam iść jej spać do swojego pokoju.
Co teraz z nami będzie?
Chodziłam cały czas po domu a ta myśl nie dawała mi spokoju.
Ten dom jest teraz taki pusty i wielki. Kiedyś jak był tu tata razem z mamą wybudowali
taki piękny dom. Pełno w nim kwiatów, zieleni i przestrzeni.
Straciłam już ojca nie pozwolę teraz na stratę matki i
ojczyma. Zadzwonił telefon z hukiem wstałam z kanapy w dużym pokoju biegnąc na
górę odbierając komórkę, która dzwoniła już piąty raz. Na wyświetlaczu telefonu
pojawiła się nazwa Katherine. 5 nieodebranych połączeń i 10 wiadomości.
Wzięłam telefon do ręki i jak najszybciej nacisnęłam szybkie
wybieranie i zadzwoniłam do przyjaciółki, która jak tylko odebrała zdyszanym
głosem to nawrzeszczała na mnie dlaczego nie odbieram.
-bo byłam na górze z Klaudią musiałam jej wytłumaczyć jaka
była sytuacja co by było gdyby.. no wiesz.. no ale o co chodzi co się
stało?-spytałam?
-pamiętasz jak dawałaś lekarzowi mój numer na wypadek gdybym
ja nie odbierała..?
-tak, ale o co chodzi?
-dzwonili do mnie masz do nich przyjechać bo z mamą jest
gorzej.
-bądź po mnie za 30 minut obudzę Klaudię i jedziemy!
Wchodząc do pokoju siostry zapukałam delikatnie, chodź
mogłam zapukać głośniej by ją obudzić. Klaudia miała 14 lat, była szatynka o
długich włosach, kochałam ją bo to w końcu siostra, ale była bardzo wredna!
-mogłaś zapukać-powiedziała z pretensjami siadając na łóżku
i zakrywając się kołdrą.
-dobra mała, mam to samo co ty więc wstawaj, jedziemy do
szpitala bo z mamą jest źle.
W kilka minut była gotowa, ubrana na dole, mimo że było
przed 23 to bardzo szybko się wyrobiła. Czekając na przyjaciółkę rozmawiałyśmy
z Klaudią co by było gdyby… Rozmyślałam też propozycję Katherinę wakacji, ale
gdzie? Ale nie! STOP! Teraz najważniejsza jej mama i Seweryn!
Przyjaciółka zatrąbiła co dawało znak że jest przed domem i
mamy iść. W pośpiechu wzięłam klucze telefon i torbę zakładając ją przez ramię,
a przed siebie pchając siostrę która wyglądała na bardzo śpiącą.
-no idź mała nie gadaj.
Zamknęłam dom i wsiadłam do auta, siadając z przodu a
siostrze każąc usiąść z tylu.
O tej porze w Nowym
Yorku nie powinno być korków. Ale oczywiście nie z nami te numery! W okolicach
Centarl Parku ulica była zatoczona jak nigdy! Kurcze pieczone. Akurat teraz
akurat dzisiaj kiedy musiałam jechać do szpitala.
-ale ty tu masz syf-powiedziała Klaudia podnosząc zużyta chusteczkę
do nosa opuszkami palców
-a ktoś ci powiedział, że jesteś wredna, upierdliwa i
młoda?-powiedziała moja przyjaciółka
-tak co najmniej tyle razy ile cię widzę, czyli ciągle-od
parsknęła jej
-przestańcie się kłócić. A tobie to za fajny tekst
piąteczka-przybiłam piątkę i jechałyśmy dalej.
Ulica już nie była tak bardzo zatłoczona gdy skręciłyśmy w
36. Zatrzymując się przed szpitalem wysiadłam jako pierwsza a za mną pobiegła
siostra. Skręcają na lewo, gdzie jest gabinet ordynatora zapukałam do drzwi tak
głośno, że chyba nie dał by rady nie usłyszeć.
-proszę wejść.
-dzień dobry, tzn dobry wieczór, nazywam się Natalie Carmen
a to moja siostra Claudia Carmen, dzwonił pan do mojej przyjaciółki ze względu na
moich rodziców Magdę i Seweryna Carmenów, mogę wiedzieć o co
chodzi.?-powiedziałam na jednym wdechu
-a tak, pani rodzice ze względu na samopoczucie..
-to nie jest mój ojciec-przerwałam mu- nienawidzę jak ktoś
nazywa go moim ojcem
-no dobrze, ale sama pani przed chwilą powiedziała-próbował
mi przemówić.
-dobrze nie ważne niech pan kontynuuje
-więc pojechali do sanatorium.. nie chcieli mówić pani i
pani siostrze ale nie pozostawili mi wyboru, dali mi tylko list który masz przeczytać-tu
zrobił grobową minę i wręczył mi kopertę - teraz idź i daj sobie radę na całe
dwa miesiące
Gdy wyszłam oczy miałam zalane łzami, a Klaudia płakała jak
szalona. Dlaczego tak po prostu pojechali?, dlaczego nic nie powiedzieli?. Wiedziałam,
że to na pewno nie tak może być cos się musiało stać, że mama tak nagle
wyjechała, nigdy by nam tego nie zrobiła
-aha i jeszcze jedno-wtrącił-mama na wasze konto wysłała wam
dużą sumę pieniędzy bo macie sobie dać sobie radę.
Wychodząc ponownie ze łzami w oczach trzymałam w ręku list
którego nie miałam ochoty czytać. Schodząc po schodach na dole spotkałam
Katherine, która widząc moją minę powiedziała tylko:
-dzisiaj zostaję u ciebie na noc, nie zostawię cię takiej i
to w dodatku samej
-dziękuję, za wszystko jeszcze raz wiesz że cię kocham.
Gdy wracałyśmy korków już nie było. Ulica była czysta od aut
i ludzi którzy mogli by się tutaj znajdować. Jadąc czytałam list który wręczył
mi ordynator.
„ Droga Natalie
Wiem, że po wypadku dużo dla nas zrobiłaś, ale teraz musze
was zostawić! Ten list nie będzie długi bo nie mam zbytnio czasu i siły by
pisać. Jesteśmy bardzo osłabieni i musimy wyjechać, lecz to nie ma tylko
związku z naszym zdrowiem. Kiedyś ci to wytłumaczę. Pamiętaj że ty i Klaudia
jesteście najważniejszymi osobami w moim życiu i nigdy was nie zostawię, ale
teraz naprawdę muszę. Zostawiam Ci wszystko co mam, pieniądze auto i Klaudię
pod opieką. Pamiętaj że zawsze masz dziadków do których możesz się zwrócić z
pomocą.
Kocham Cię zawsze i wszędzie . Mama”
Łzy napłynęły mi do oczu których nie potrafiłam powstrzymać.
Zaczęłam płakać jak małe dziecko, a Kaludia po przeczytaniu listu zakochiwała
się tak samo.
Przyjeżdżając do domu pobiegłam od razu na górę zostawiając
wszystko w rękach Katherine. Nie musiałam długo czekać aż przyjdzie po znalazła
się koło mnie już po 10 minutach. Jej obecność zawsze dodawała mi otuchy. Nawet
teraz. Chciałam by tu była!
-to z tymi wakacjami to dalej aktualne?.-spytałam
-nie wiem. pewnie tak, a co planujesz coś?
-tak chcę stąd wyjechać i zapomnieć o całej
rzeczywistości.-posmutniałam
-dobrze, kasy nam nie brakuje, tylko zostaje nam jedna
kwestia..
-jaka?
-co zrobimy z Klaudią.
Tu zapadła cisza która trwała dłuższą chwilę. Pomyślałam, ze
przecież rok szkoły kończy się w następnym tygodniu.
-jest duża, dam jej pieniądze i gdzieś pojedzie, może jest wredna,
ale można jej powierzyć samą siebie.
-to będą najpiękniejsze wakacje w moim życiu.
-oczywiście-uśmiechnęłam się do niej tonąc w jej
ramionach.-tylko trzeba wybrać miejsce.
-nie wiem o tym jutro pomyślimy! Teraz idź się pakuj-dała mi
klapsa w cztery litery, co było oznaką że ma mi się poprawić humor.
Pakując się wkładałam do torby najważniejsze i najmniej
ważne rzeczy tym samym zaczynając nowy rozdział w moim życiu.
dziękuję, że pod samym prologiem jest aż 11 komentarzy <3. kocham Was niesamowicie, to wy dodajecie mi weny i otuchy ^^. mam nadzieję, że podoba wam się 1 rozdział którego pisałam, że względu na dużą ilość waszych próśb. dodawajacie komentarze i do obserwujących
@Karolaxxx1
< 3
Ps: pod komentarzem piszcie swoje tt :D
Ps: pod komentarzem piszcie swoje tt :D
no no,zaj.bisty ;p
OdpowiedzUsuńmam nadzieje ze nie zabrakie ci weny ;d
Warto było czekać choć i tak długo nie musiałam. Zapowiada się coraz ciekawiej. Jak bd przynajmniej 5-10 rozdziałów proponuję wydrukować "Małą książeczkę Karolci"
OdpowiedzUsuńP.S. Kocham :* <3
Bardzo fajny rozdział .;)
OdpowiedzUsuńCzekam na dalsze losy bohaterów, jestem bardzo ciekawa co dalej będzie.;)
Powodzenia i czekam z niecierpliwością .;)
Jest parę błędów . Oraz jak dla mnie jest to zagmatwane O.o albo jestem tępa albo faktycznie jest tu chaos . Takie tam moje upierdliwe uwagi . Nie musisz na nie zwracać uwagi jak nie chcesz ;) Ale w rozdziale mogłabyś pisać oczami sióstr każdej z osobna to by nadało więcej uczuć oraz więcej jasności . ;) tyle ode mnie . Pisz dalej . @CallMeMsHoraan
OdpowiedzUsuńSupeeeeeer !!! Czekam na 2 rodział :)) <3
OdpowiedzUsuńParę błędów i trochę się zagmatwałam XD. Ale jest ok, pisz trochę jaśniej :D . Czekam na następny :) - @Rysiiia
OdpowiedzUsuńNo jest troche tych błędów, ale już tyle Cię znam, że ogarniam :D
OdpowiedzUsuńSam pomysł mi sie podoba :) x
mam nadzieję ze wszystko jakoś wróci do normy :D Czekam na NN :D
OdpowiedzUsuńrozdział bardzo fajny :)
OdpowiedzUsuńopowiadanie fajnie się zapowiada :)
czekam na nn <33
@MrsCrazyD
podoba mi się jest trochę błędów ale to nic trudno <3 czekam na następny <3
OdpowiedzUsuń